Legendy z Dolnego Śląska. O Zamku Leśnica - Dolnyslaskinfo.pl

Legendy z Dolnego Śląska. O Zamku Leśnica

Dolny Śląsk to ogromny teren, który skrywa wiele historii i tajemnic. Przedstawiamy legendę o Zamku Leśnica.
Legendy z Dolnego Śląska. O Zamku Leśnica
Legendy z Dolnego Śląska. O Zamku Leśnica, fot. wikimedia

Zamek Leśnica to piękny zabytek Dolnego Śląska. Związana jest z nim pewna legenda, dotycząca rodziny hrabiów von Forno, która zamieszkiwała posiadłość w XIV wieku.

Zobacz też:

Legendy z Dolnego Śląska. O Kunegundzie z Zamku Chojnik

Legenda o Zamku Leśnica

Niegdyś Zamkiem Leśnica rządziła rodzina hrabiów von Forno. Byli oni bardzo okrutni oraz nie posiadali żadnych zahamowań. Traktowali swych poddanych okrutnie, poniżając ich na każdym kroku. To z kolei doprowadziło do wielu przykrych sytuacji, a mnóstwo osób straciło przez władców życie.

Zobacz też:

Legendy dolnośląskie. Legenda o skamieniałych dziewczynach

Niegdyś hrabia zdenerwował się bardzo na jednego ze swych służących. Za nieposłuszeństwo ugodził go nożem, a następnie wypchnął przez okno. Mężczyzna zginął na miejscu. W komnacie, w której hrabia tego dokonał, do dziś pozostały ślady krwi, których nie można domyć.

Syn hrabiego także nie cieszył się dobrą opinią. Uznawano go również za okrutnego i podłego człowieka. Podobno dopuszczał się tak samo jak ojciec cielesnych ataków na swoich służących. Jedna z nich, która z rozpaczą uciekała przed mężczyzną rzuciła się do Bystrzycy. Do dziś podobno powstaje czarny wir, który wciąga pływających w rzece śmiałków.

Zobacz też:

Legendy z Dolnego Śląska. O Zamku Książ

Kilka dni później hrabia zmarł. Mieszkańcy bardzo się ucieszyli i odetchnęli z ulgą. Jego syna wygnali, aby nie męczył i nie prześladował biednych dziewcząt. Niestety okazało się, że duch hrabiego nie zniknął i pod postacią jawy, zamieszkał zamek.

Po kilku tygodniach za siedzibę obrał jedną z gór, aby trzymać się z dala od ludzi. Jedna ze służących, każdego dnia o pełnej godzinie zanosiła mu jedzenie. W zapłatę dostawała jednego srebrnika. Niestety zdążyło jej się jeden raz spóźnić. Duch hrabiego uderzył ją tak mocno, że następnego dnia zmarła.

Zobacz też:

Legendy z Dolnego Ślaska. O kopalni węgla w Wałbrzychu

To sprawiło, że nikt nie chciał przynosić już zjawie jedzenia. Podobno wielki głód sprawił, że postać została prawie wyschła i nie ma siły wstać. Podobno w nocy słychać w zamku, wycie jawy z głodu.

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *