Wałbrzych: kobieta odebrała kota ze schroniska, potem go uśpiła. Prokuratura: to było nielegalne - Dolnyslaskinfo.pl

Wałbrzych: kobieta odebrała kota ze schroniska, potem go uśpiła. Prokuratura: to było nielegalne

Konający kot mógł doczekać bezpiecznej i spokojnej starości w DIOZ. Jednak interwencja policji oraz "właścicielki", a także długie oczekiwanie na decyzję prokuratury na zawsze przekreśliły tę możliwość. Anna P. uśpiła kota.
Wałbrzych: kobieta odebrała kota ze schroniska, potem go uśpiła. Prokuratura: to było nielegalne | fot. instagram.com/ DIOZ

Sytuacja miała miejsce 3 miesiące temu. Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt interweniował w sprawie konającego, skrajnie zaniedbanego kota. Jego właścicielką była pracownica Miejskiego Ośrodka Kultury. Użyte słowo “była” jest tutaj kluczowe, ponieważ kobieta uśpiła gnijące żywcem zwierzę.

Zobacz też: DIOZ uratował kolejne zwierzę. “Właściciel” obdzierał kota ze skóry

Zobacz też: DIOZ w Kijowie. Pierwsza organizacja ochrony zwierząt w centrum wojny

Kot został wydany niesłusznie – to postanowienie prokuratury

O wydarzeniu było głośno w mediach społecznościowych. Z głowy Maine Coon’a płynęła ropa, ciekła krew, a wokół kota zbierały się muchy. Skrajnie zaniedbany i wychudzony ledwo utrzymywał się na łapach, a przerośnięte pazury utrudniały mu jakiekolwiek funkcjonowanie. Podczas interwencji, na wniosek byłego partnera Anny P., DIOZ postanowiło odebrać kobiecie zwierzę i niezwłocznie zawieźć je do kliniki.

Zobacz też: Skrajnie zaniedbany kot wrócił do właścicielki. “Wałbrzyska policja wpadła z oprawcami do kliniki “

Ta historia nie kończy się jednak happy endem… – 5 dni od uratowania kota, policja razem z kobietą pojawiła się w klinice weterynaryjnej i nakazała wydać właścicielce zwierzę. Argumentem był fakt, że “właścicielka kocha kota i jest to jej własność”. Wydanie zwierzęcia miało miejsce bez nakazu sądu i prokuratury. Sama “opiekunka” miała nie wyrazić zgody na dalsze leczenie kota.

Zobacz też: Ciche ofiary wojny. DIOZ ratuje zwierzęta spod ukraińskiej granicy

W efekcie DIOZ postanowił złożyć skargę na działanie policji oraz zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień. Dopiero po trzech miesiącach Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu wydała postanowienie w tej sprawie. Decyzja jest jednoznaczna: przeprowadzenie interwencji należy uznać za niesłuszne, ponieważ dorowadziło do wydania kota właścicielce podejrzanej o znęcanie się nad tym zwierzęciem.

Interwencja funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim z dn. 27 maja 2022 r. przeprowadzona w siedzibie Kliniki Weterynaryjnej Bartłomieja Kurosza w trakcie odbioru przez Anne P. kota rasy Maine Coon była niesłuszna. Funkcjonariuszom wiadoma była bowiem informacja, że rzeczony kot został umieszczony w tej klinice na skutek interwencji Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt w związku z jego złym stanem zdrowia oraz zatrważającym zaniedbaniem ze strony jego dotychczasowych opiekunów. Informacji w tym zakresie udzielili zarówno pracownicy kliniki jaki i funkcjonariusz Komisariatu Policji II w Wałbrzychu. Co więcej pozyskali oni informację, że nie tocz się żadna sprawa o kradzież tego kota. Stąd też przeprowadzenie wskazanej interwencji należało uznać za niesłuszne, albowiem doprowadziła ona do wydania kota jego właścicielce, od której go wcześnie odebrano w związku z podejrzeniem znęcania się nad tym zwierzęciem.

– brzmi treść wydanego postanowienia Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu
fot. instagram.com/ DIOZ
fot. instagram.com/ DIOZ

Co się stało z kotem? Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt poinformował, że po zabraniu kota z kliniki weterynaryjnej, Anna P. uśpiła zwierzę i tym samym ukryła dowód swojej zbrodni za przyzwoleniem polskiej policji.

Źródło: DIOZ

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *