Bitwy Dolnego Śląska: Starcie nad Kaczawą
W tym momencie Wojen Napoleońskich, Cesarz Francuzów był już w odwrocie. Kampania w Rosji zakończyła się porażką, a oddziały Napoleona wycofywały się przez tereny dzisiejszej Polski.
Zobacz też: Bitwy Dolnego Śląska: Starcie pod Dobromierzem
To właśnie tam, niemal czystym przypadkiem doszło do niesamowicie ważnego starcia, które spowodowało, że oddziały Francji zostały wyparte z terenów Śląska.
Zobacz też: Bitwy Dolnego Śląska – Starcie z Mongołami pod Legnicą
Niedaleko Legnicy, nad rzeką Kaczawa spotkały się ze sobą armie dowodzone przez marszałka Macdonalda, oraz feldmarszałka Bluchera. Ten drugi dwa lata później będzie jednym z pogromców Napoleona w bitwie pod Waterloo.
Ogromne straty Francuzów
Obie strony miały w tym starciu dosyć wyrównane siły. Francuzi dysponowali żołnierzami w liczbie 102 tysięcy, natomiast oddziały prusko-rosyjskie były szacowane na 114 tysięcy.
Armie wpadły na siebie w trakcie burzy nad rzeką Kaczawa. Bitwę rozpoczął francuski wódz Macdonald, który jako pierwszy spostrzegł przeciwników. Postanowił rzucić ponad połowę swoich sił na prawe skrzydło przeciwnika. Atak nie powiódł się i de facto przesądził o porażce Francuzów. Powodem tego były zbyt duże odległości od kolumn francuskich, co uniemożliwiło skuteczny atak.
Prusko-rosyjski oddziały przystąpiły do kontrataku, w którym udało im się przełamać osłabionych przeciwników. W konsekwencji zmusili oni Francuzów do odwrotu zadając im ogromne straty. Z armii Macdonalda zginęło, wpadło w niewolę lub zostało rannych aż 15 tysięcy żołnierzy. Straty przeciwników szacuje się na zaledwie 4 tysiące.