Zatrzymał się na autostradzie, bo pękła mu opona. Okazało się, że nie ma uprawnień do kierowania
Jak pech, to pech. Kierowca zatrzymał się na autostradzie, bo w trakcie jazdy uszkodził jedną z opon. Całe zdarzenie zauważyli przejeżdzający policjanci, którzy zatrzymali się, aby mu pomóc. Okazało się jednak, że pęknięta opona była najmniejszych zmartwieniem mężczyzny.
Zobacz też: Niebezpieczny pościg zakończył się strzałami w opony
Do zdarzenia doszło na odcinku autostrady A4 w kierunku Zgorzelca, tuż przed miejscowością Chojnów. 20-letni Wrocławianin jechał samochodem osobowym, gdy w pewnej chwili zauważył, że jedna z opon pojazdu uległa uszkodzeniu. Kierowca zjechał na prawy pas i zadzwonił po pomoc drogową.
Policjanci chcieli pomóc kierowcy w potrzebie
Po chwili od zdarzenia kierowcę na prawym pasie zauważyli policjanci ze Złotoryi. Z uwagi na fakt, że tego dnia na autostradzie panował spory ruch, w trosce o bezpieczeństwo mężczyzny, jego pasażera i innych uczestników ruchu funkcjonariusze zabezpieczyli odcinek, na którym doszło do zdarzenia. Przy okazji sprawdzili również dokumenty 20-latka.
Wówczas wyszło na jaw, że kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Sąd orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, w związku z popełnionymi w przeszłości czynami zabronionymi, wsiadając za kierownicę auta, mężczyzna ten popełnił więc przestępstwo określone w art. 244 Kodeksu karnego.
– informuje asp. szt. Łukasz Dutkowiak z KWP we Wrocławiu.
Samochód został zabezpieczony ostatecznie przez pomoc drogową. W sprawie kierowcy prowadzone będą natomiast dalsze czynności. Kierowanie pomimo zakazu może go drogo kosztować – za to przestępstwo przewidziana jest nawet kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Zobacz też: Jelenia Góra: Kierowca z zakazem prowadzenia pojazdów i narkotykami w bucie