Dwie diecezje zapłacą 300 tys. zł za ukrywanie księdza pedofila

Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, zgodnie z którym archidiecezja wrocławska i bydgoska mają zapłacić 300 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary byłego księdza Pawła K. Ponadto obie diecezje zostały zobowiązane do uregulowania kosztów postępowania apelacyjnego w kwocie ponad 12 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.
Tamtejsi biskupi przenosili księdza z parafii do parafii, pomimo że wiedzieli o jego skłonnościach pedofilskich. W rezultacie ich zaniedbań ksiądz skrzywdził inne dzieci.
Podtrzymanie wyroku Sądu I instancji
Wczorajsze ogłoszenie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku odbyło się w trybie zdalnym z wyłączeniem jawności. Uzasadnienie zostało odczytane bez udziału mediów.
Pozwane strony próbowały przekonywać, że nie są odpowiedzialne za gwałt, którego ksiądz Kania dopuścił się w 2014 r. na 14-letnim chłopcu. Mecenas reprezentujący Archidiecezję Wrocławską argumentował to następująco:
W realiach niniejszej sprawy należy jednoznacznie stwierdzić, że gdyby powód nie zdecydował się na prywatny wyjazd z Pawłem Kanią, to nie doszłoby do powstania szkody.
Ponadto poddał w wątpliwość opinie biegłych, które wskazywały że gwałt miał konsekwencje dla zdrowia psychicznego poszkodowanego i wniósł o pokrycie kosztów procesu przez ofiarę.
Jednakże Sąd w Gdańsku podtrzymał wyrok I instancji. Zgodnie z tym archidiecezja wrocławska i diecezja bydgoska musi zapłacić 300 tys. zł. zadośćuczynienia dla ofiary pedofilii, a także pokryć koszty postępowania w wysokości ponad 12 tys. zł.
Paweł K. przenoszony z parafii do parafii
Pierwsze zarzuty o molestowanie ksiądz Paweł K. usłyszał w 2005 r. Sprawa dotyczyła sytuacji, w której mężczyzna zaczepił na ulicy chłopców i proponował im poddanie się czynnościom seksualnym w zamian za pieniądze. Ostatecznie czyn ten nie został udowodniony. Poręczył za niego wówczas ks. kard. Henryk Gulbinowicz, który złożył stosowne pismo w prokuraturze.
Po 4-letnim postępowaniu Paweł K. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat za posiadanie na plebanii ogromnej ilości dziecięcej pornografii.
Ksiądz został przeniesiony do Bydgoszczy, gdzie prowadził lekcje religii w gimnazjum oraz sprawował opiekę nad ministrantami. Później został jeszcze dwukrotnie przeniesiony: z Bydgoszczy do Milicza i z Milicza do Wrocławia.
W 2015 r. usłyszał on wyrok siedmiu lat więzienia. Zgodnie z postępowaniem śledczym ksiądz wykorzystywał ministrantów przez około 10 lat. Co więcej, Watykan podjął decyzję o wydaleniu księdza ze stanu duchownego.
Paweł K. ma opuścić więzienie 22 września 2021 roku.