Lubin: Spłonęły świąteczne dekoracje. Jedną z nich podpaliły 14-latki - Dolnyslaskinfo.pl

Lubin: Spłonęły świąteczne dekoracje. Jedną z nich podpaliły 14-latki

Lubin w ostatnich dniach stracił dużą część świątecznych dekoracji, które zdobiły centrum miasta. Jedną z nich zniszczyli imprezowicze w trakcie zabawy sylwestrowej, inną natomiast dzieci bawiące się zapalniczką.
Lubin: Spłonęły świąteczne dekoracje. Jedną z nich podpaliły 14-latki /fot. Miasto Lubin (facebook)
Lubin: Spłonęły świąteczne dekoracje. Jedną z nich podpaliły 14-latki /fot. Miasto Lubin (facebook)

Święta Bożego Narodzenia już dawno za nami, ale czy to powód, aby niszczyć świąteczne dekoracje? Mieszkańcy Lubina uznali najwyraźniej, że elementy bożonarodzeniowej dekoracji nie pasują już do wystroju miasta, i postanowili się ich pozbyć. Sprawdź szczegóły.

Zobacz też: Lubin: Seniorka wyrzuciła oszczędności życia przez okno. Myślała, że rozmawia z policjantem

W poniedziałek, 2 stycznia funkcjonariusze policji w Lubinie zauważyli na kamerach monitoringu miejskiego niepokojącą sytuację – jedna z ustawionych na rynku dekoracji nagle zaczęła płonąć. Iluminacja w kształcie karety szybko zajęła się ogniem, a mieszkańcy mogli zaobserwować wysoki słup dymu. Jak się okazało, do pożaru doprowadziły dwie nierozważne 14-latki, które siedziały wewnątrz karety i bawiły się… zapalniczką. Gdy pojawił się ogień, młode mieszkanki Lubina uciekły z miejsca zdarzenia.


Dziewczynki, które podpaliły karetę zostały zatrzymane przed policję. O sprawie powiadomiono rodziców 14-latek i Sąd Rodzinny.

Co ciekawe, do podobnego zdarzenia doszło w Lubinie zaledwie dwa dni wcześniej – w noc sylwestrową. Wówczas spłonęły inne dekoracje – misiu, Święty Mikołaj i szopka. Na nagraniu z monitoringu widać, jak grupa ludzi strzela do siebie nawzajem z ogni rzymskich. Świąteczne iluminacje służyły im jako tarcze, niestesty w pewnym momencie po prostu zajęły się ogniem.

Zobacz też: Lumina Park w Zamku Topacz. Wielkie otwarcie już w ten piątek

Źródło: media

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *