W miniony poniedziałek doszło do tragedii w Głogowie. Dyżurny otrzymał informację o rocznym dziecku, które przestało oddychać. Na miejscu nie było żadnej wolnej karetki, dlatego też na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej, a zaraz za nimi z Polkowic dojechał zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Ratownicy wraz ze strażakami udali się do mieszkania, aby pomóc dziecku. Niestety nie udało się nic zrobić i lekarz stwierdził zgon. Sprawą zajęła się policja wraz z prokuraturą. Powołany został także lekarz sądowy.

Prokuratura w sprawie śmierci rocznego dziecka zatrzymała dwie osoby. Nie usłyszały one żadnych zarzutów. Na razie badane są wszystkie wątki, dlatego też przeprowadzono sekcję zwłok, która pozwoli ustalić przyczynę zgonu.

Dziecko było wychudzone

Podczas oględzin z udziałem lekarza, nie stwierdzono żadnych obrażeń. Jednak zaobserwowano niedożywienie, dziecko było wyraźnie wychudzone. Policja w mieszkaniu znalazł syrop, który wskazywał na to, że chłopiec musiał wcześniej gorączkować. Prokuratura zatrzymała matkę oraz jej konkubenta, który nie jest ojcem dziecka, aby sprawdzić, czy mieli wpływ na śmierć dziecka. Kobieta miała ograniczoną władzę rodzicielską, a kontrolę sprawował kurator oraz asystent rodziny – matka nie skorzystała z ich pomocy.

Dopiero sekcja zwłok ujawniła przyczynę śmierci dziecka – przewlekła neuroinfekcja. Według prokuratora mogła trwać ona już od dłuższego czasu, a matka wraz z partnerem doprowadzili do nieumyślnego spowodowania śmierci. Natomiast wychudzenie było konsekwencją nieregularnych posiłków w niewystarczających ilościach.

Matka i jej partner usłyszeli zarzuty. Do sądu zostanie skierowany wniosek o tymczasowy areszt dla oskarżonych.