4 października 2020 r. w Wałbrzychu doszło do tragedii. Jak wynika z ustaleń Wyborczej, w niedzielny poranek 60-letni Andrzej U. poszedł do sklepu, żeby kupić piwo. W tym czasie jego kochanka Renata G. spała pijana na kanapie. Po powrocie do domu mężczyzna postanowił odbyć z nieprzytomną kobietą stosunek oralny.

Po zakończonym stosunku Andrzej U. zostawił kochankę. Dopiero po kilku godzinach, gdy zobaczył, że Renata G. nadal się nie rusza, postanowił wezwać służby ratunkowe. Jednak na interwencję medyczną było już za późno.

Andrzejowi U. grozi dożywocie

9 lutego prokurator skierował akt oskarżenia do sądu przeciwko Andrzejowi U. Mężczyzna bronił się tym, że kobieta nie protestowała. Jednak jak wynika z przeprowadzonych badań, Renata G. miała we krwi 5,1 promila alkoholu.

Mężczyzna usłyszał zarzut ewentualnego pozbawienia życia Renaty G. oraz pozbawienie wolności seksualnej, ponieważ wykorzystał bezradność kobiety.

Zarzuciliśmy Andrzejowi U., że działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Renaty G. w trakcie oralnego stosunku seksualnego, do którego doprowadził, wykorzystując bezradność wynikającą z jej upojenia alkoholowego. Przygniatając jej głowę własnym ciężarem ciała dokonał jej uduszenia poprzez zadławienie

– powiedział dla Gazety Wyborczej rzecznik świdnickiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Orepuk.

Teraz za popełniony czyn grozi mu nawet dożywocie.