Napaści na pracowników komunikacji miejskiej na Dolnym Śląsku. Dojdzie do zaostrzenia przepisów?

Komunikacja miejska to w wielu miejscach podstawowy środek transportu jakimi podróżują ludzie. W przypadku zakupu biletów miesięcznych, bądź nawet rocznych okazuje się to tańszym rozwiązaniem niż samochód, a do tego odchodzi nam zmartwienie jakim jest znalezienie miejsca parkingowego.
Poruszanie się tak dużym pojazdem jak np. autobus wymaga odpowiednich umiejętności, a zarazem jest to bardzo odpowiedzialne zadanie. W końcu kierowca odpowiada za bezpieczny przejazd wielu ludzi korzystających z komunikacji miejskiej.
Zobacz też: Świdnica z nowymi elektrycznymi autobusami? Trzy firmy są zainteresowane
W ostatnich miesiącach na Dolnym Śląsku miały miejsce sytuacje napaści na kierowców jak i na innych pracowników komunikacji miejskiej. W czerwcu przez jednego z pasażerów pobity został kierowca przy ul. Hutniczej we Wrocławiu. Miesiąc później doszło do o wiele groźniejszej sytuacji. Jeden z pracowników wrocławskiego MPK został dźgnięty nożem. To jednak nie koniec ponieważ w ostatnim czasie bardzo głośno było o kolejnym pobiciu kierowcy, tym razem w Jeleniej Górze.
Więcej na ten temat poniżej:
Prezesi miejscowych spółek reagują
Czy ten proceder zostanie niedługo ukrócony? Tego domagają się prezesi miejscowych spółek. Skierowany został wniosek do Ministra Sprawiedliwości o przyznanie kierowcom oraz motorniczym statusu funkcjonariusza publicznego. Co to oznacza?
Oprócz samego wzrostu znaczenia pracowników komunikacji miejskiej, a zarazem prestiżu zawodu niesie to za sobą również konsekwencje prawne.
Zobacz też: Dobra wiadomość dla turystów. Komunikacja miejska w Karpaczu zostaje
Istotne jest przede wszystkim to, że jeżeli minister pochyli się nad wnioskiem prezesów, to samo naruszenie nietykalności cielesnej kierowców byłoby ścigane z urzędu. Dodatkowo za ten czyn zostałyby zwiększone kary. Obecnie za napaść na funkcjonariusza publicznego w trakcie służby grozi aż do 10 lat pozbawienia wolności.