Ciekawostki historyczne Dolnego Śląska. Noc, w której Armia Czerwona wkroczyła do Walimia

Walim (niem.Wüstewaltersdorf) to miejscowość na terenie Dolnego Śląska, w powiecie wałbrzyskim. 8 maja 1945 roku, tuż po kapitulacji III Rzeszy wkroczyli do niej pierwsi żołnierze Armii Czerwonej. Miasto było opustoszałe, przez co zdobycie go nie sprawiło radzieckim żołnierzom żadnych trudności.
Zobacz też: Ciekawostki historyczne Dolnego Śląska. Fabryka chemiczna i obóz koncentracyjny III Rzeszy w Dyhernfurth
Strach Niemców przed Armią Czerwoną
Tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej, ostatni nazistowski konwój opuszczający miejscowość radził pozostałym niemieckim mieszkańcom uciekać na zachód i poddać się amerykanom lub anglikom. W oknach kościołów nakazano wywieszenie białych flag, które chociaż w niewielkim stopniu miały uspokoić Rosjan.
Gdy niemiecka straż opuściła obóz, polscy robotnicy przymusowi oraz jeńcy wyszli na ulicę Walimia. Część z nich posiadała listę niemieckich mieszkańców a zarazem fanatyków Hitlera, którzy zachowywali się wobec Polaków w okropny sposób – donosili, bili, pluli i gardzili nimi. Gdy pierwsze oddziały Armii Czerwonej wjechały do miejscowości, otrzymały listy z nazwiskami tyranów.
Zobacz też: Piekło na Dolnym Śląsku. Obóz koncentracyjny w Rogoźnicy
Niemcy, którzy mieli na sumieniu złe traktowanie przymusowych robotników i jeńców, panicznie bali się Rosjan. Doskonale wiedzieli, że Rosjanie są mściwi i bezwzględni, za to co przeżyli na froncie wschodnim. Część z osób, która pozostała, wiedziała, że ich nazwiska trafią do nadjeżdżających oddziałów Armii Czerwonej i ze strachu popełniła samobójstwo. Niektórzy z nich włączyli kuchenkę gazową i zagazowali się, a inni zażyli truciznę. Z około 40 Niemców, którzy mieszkali w Walimiu, 15 z nich popełniło samobójstwo. Reszcie cudem udało się przeżyć lub zginęli w okolicznościach, które nie są znane.
Zobacz też: Ciekawostki historyczne z Dolnego Śląska – Jak wyglądał Wrocław w 1939 roku? Zobacz nagranie!
