Kilka dni temu policjanci z Wydziału do Walk z Przestępczością Gospodarczą zatrzymali 40-letnią kobietę i jej córkę, które miały dopuścić się oszustwa oraz przywłaszczenia i prania pieniędzy.

Zobacz też: Świdnica. Oszustwa na inwestycjach w akcje koncernu naftowego

Wszystko rozpoczęło się od zawiadomienia, które złożył przedstawiciel jednego z dużych banków. Uwagę pracowników przykuły podejrzane transakcje, które wykonywała jedna ze specjalistek zajmujących się obsługą kredytów.

Policjanci zabezpieczyli materiały, z których wynikało, że wspomniana wyżej pracownica banku prawdopodobnie okrada swojego pracodawcę wykorzystując posiadane uprawnienia. Ustalono, że 40-latka w ciągu kilkunastu miesięcy dokonała około 2500 transakcji, których łączna suma wyniosła blisko 4,5 mln złotych. Kobieta przelewała pieniądze, które należały do banku na swoje własne konto.

Na co kobieta wydała skradzione pieniądze?

Z ustaleń policji wynika, że 40-latka użyła pieniędzy do spłaty zobowiązań komorniczych, które sięgały 0,5 mln złotych. Resztę pieniędzy postanowiła zainwestować w nieruchomości. Kobieta z pomocą swojej 20-letniej córki zakupiła 4 mieszkania – jedno z nich położone w nadmorskim kurorcie. Właśnie tam znajdowała się 20-latka, kiedy zatrzymali ją policjanci. Część pieniędzy (3,5 mln złotych) udało się odzyskać. Wobec kobiet zastosowano środki zapobiegawcze w postaci trzymiesięcznego aresztu. Grozi im nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Poszukiwana kobieta podejrzana o oszustwo “na wnuczka”. Policja prosi o pomoc