Wielka wojna o szlaki górskie. Turyści śmiecą, więc nie wejdą do Karpacza i na Śnieżkę - Dolnyslaskinfo.pl

Wielka wojna o szlaki górskie. Turyści śmiecą, więc nie wejdą do Karpacza i na Śnieżkę

Mężczyzna, którego prywatne tereny przechodzą przez szlaki górskie zamknął do nich wejście. Lasy Państwowe i Karkonoski Park Narodowy protestują.
fot. wikipedia

Bohaterem tej sytuacji jest Janusz Kowalski. Mężczyzna jest właścicielem byłej strażnicy granicznej w okolicy wraz ze szlabanami, które prowadzą m.in. na Śnieżkę.

Jak sam argumentuje miał już serdecznie dość turystów śmiecących w tym miejscu, więc postanowił podjąć radykalne kroki. Postanowił przy użycia łańcuchów i kłódek zamknąć szlabany, które uniemożliwiają przejście na szlaki do Karpacza i na Śnieżkę. Jego argumentacja jest prosta – jest to jego teren, więc może zamknąć przejście.

Takie zachowanie nie spodobało się znacząco Lasom Państwowym oraz Karkonoskiemu Parku Narodowemu. Obie instytucje zaznaczają, że nie ma możliwości wytyczenia innych szlaków do wyżej wymienionych miejsc ponieważ tereny Janusza Kowalskiego leżą aż do granicy z Czechami.

Największym problemem jest jednak to, że szlaki są zamknięte też m.in. dla służb medycznych, które przecież aby normalnie funkcjonować potrzebują mieć możliwość stabilnego przejazdu.

Cała sprawa na ten moment jest nierozstrzygnięta, jednakże zapowiedziano podjęcie mediacji z właścicielem terenów.