Tajemnicze zbrodnie i głośne procesy na Dolnym Śląsku - część 3 - Dolnyslaskinfo.pl

Tajemnicze zbrodnie i głośne procesy na Dolnym Śląsku – część 3

Jakie zbrodnie wydarzyły się na terenie dolnego Śląska? Przedstawiamy kolejne morderstwa, które wstrząsnęły Polską.
pexels.com

#1 Zabójstwo antykwariusza z Wałbrzycha

16 marca 2000 roku doszło do morderstwa znanego antykwariusza z Wałbrzycha, Henryka Ś. Do zbrodni doszło w trakcie dnia, kiedy to mężczyzna przebywał w pracy przy ulicy Garbarskiej. 3 napastników weszło do środka antykwariatu i oddało sześć strzałów do pracownika sklepu ze starociami. Sprawcy mieli dwa narzędzi zbrodni – rewolwer, w którego oddali jeden strzał oraz nietypową broń domowej roboty, z której wystrzelono 5 pocisków. Po wielu miesiącach śledztwa udało się zatrzymać dwóch podejrzanych – Radosława K. i Patryka R. Nastolatkowie nie przyznali się do zabójstwa i mieli alibi, natomiast dowodami obciążającymi ich były zeznania jednego z anonimowych świadków. Sąd skazał mężczyzn na 25 lat pozbawienia wolności.

Żaden ze znalezionych na miejscu śladów nie pasował do skazanych. Przeprowadzono także badanie wariografem, które potwierdziło zeznania nastolatków, iż nie kłamią. W 2011 roku ponownie rozpatrzono sprawę i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmniejszył wyrok z 25 na 15 lat. Mężczyźni po 15 latach więzienia wciąż starają się o oczyszczenie z ciążącego na nich wyroku. Tym samym sprawa jest dalej nie wyjaśniona i nie wiadomo, kto tak naprawdę zamordował antykwariusza Henryka Ś.

Zobacz też: Tajemnicze zbrodnie i głośne procesy na Dolnym Śląsku – część 1

#2 Zabójstwo nastolatki w zaawansowanej ciąży

1 czerwca 2002 roku zaginęła 19-letnia Edyta Korohoda z Piławy Górnej. Dziewczyna była w zaawansowanej ciąży. Rodzina przez 4 lata próbowała odszukać córkę, angażując w to detektywów, policję a nawet jasnowidza. Wszystkie tropy prowadziły do Mariusza S., który jak się okazało był ojcem dziecka, które nosiła pod sercem. Początkowo mężczyzna nie przyznawał się do winy, twierdząc, że nawet nie znał Edyty. Dodatkowo dostał alibi od swojej konkubiny, która zeznała, że był cały czas z nią.

Sprawa została umorzona ze względu na brak dowodów i ciała dziewczyny. Rodzina z miesiąca na miesiąc była przekonana, że to jej kochanek Mariusz S. zabił dziewczynę. Po kilku latach ponownie wszczęto śledztwo i mężczyzna przyznał się do zbrodni. Śledczy odtworzyli wydarzenia, które miały miejsce z 2002 roku. Najprawdopodobniej Mariusz S. udusił Edytę, a następnie zmielił jej ciało w maszynie do mielenia mięsa, a szczątki rozrzucił po polu. Sąd skazał go na 25 lat pozbawienia wolności.

Zobacz też: Tajemnicze zbrodnie i głośne procesy na Dolnym Śląsku – część 2

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *