Świdnica: wysadził kamienicę, bo dziewczyna złamała mu serce. Sąd zastosował załagodzenie kary - Dolnyslaskinfo.pl

Świdnica: wysadził kamienicę, bo dziewczyna złamała mu serce. Sąd zastosował załagodzenie kary

Miłość potrafi być zarówno piękna, jak i okrutna. W przypadku mieszkańca Świdnicy przybrała ten negatywny charakter. Mężczyzna po załamaniu sercowym postanowił dać upust swoim emocjom i wysadził kamienicę. Za ten czym dostał 6 lat pozbawienia wolności.
pixabay.com

Mężczyzna ze Świdnicy wysadził kamienicę 6 września 2020 roku. Kamil C. podjął taką decyzję po tym, jak jego związek dobiegł końca. Ponadto mężczyzna chciał odebrać sobie życie.

Poznali się w 2017 roku

Kamil C. starał się walczyć o związek ze swoją partnerką, z którą ma dziecko, jednak bezskutecznie. W związku byli ze sobą od 2017 roku. Pracował za granicą, a do Polski przyjeżdżał raz na kilka tygodni. W marcu 2019 roku przeprowadzili się do babci kobiety, a Kamil C. rozpoczął pracę w Polsce – założył swoją firmę budowlaną.

Tego samego roku parze udało się kupić i wyremontować mieszkanie. Problemy pojawiły się, gdy raty kredytu zaczęły przerastać Kamila C. Kobieta nie pracowała. Mężczyzna miał pretensje do partnerki, że nie zajmuje się domem chociaż nie pracuje. Wtedy zaczęły się spory, a atmosfera między partnerami stała się napięta.

W 2020 roku, podczas jednej z kłótni, mężczyzna wykrzyczał, że może się wynosić z mieszkania. Gdy Kamil C. był w pracy, spakowała się, zabrała dziecko i wyszła.

Miał płacić alimenty

Kamil C. prosił partnerkę, żeby do niego wróciła, jednak bezskutecznie. Partnerzy kontaktowali się ze sobą za pośrednictwem SMS-ów. Mężczyzna poprosił kobietę o rozliczenie wspólnych spraw. Ustalili, kto będzie ponosił koszty opłat za mieszkanie, kredytu, mężczyzna prosił o zwrot dowodów rejestracyjnych. Oznajmił też, że podjął próbę targnięcia się na swoje życie.

W obecności rodziców ustalili szczegóły finansowe. Ona miała przejąć mieszkanie, spłacić go i płacić raty kredytu, a on płacić alimenty.

Odkręcił gaz i zapalił świece

5 września 2020 roku doszło do apogeum sytuacji, gdy Kamil C. wszedł na konto w mediach społecznościowych byłej partnerki. Okazało się, że spotyka się z innym mężczyzną.

Prawdopodobnie mężczyzna podejrzewał taki obrót sytuacji, ponieważ dzień wcześniej zakupił butlę z gazową. Samobójstwo postanowił popełnić 6 września. Kamil C. zatkał szmatką klatkę wentylacyjną, następnie okręcił przewód gazowy, doprowadzający gaz do kuchenki gazowej. Odkręcił też zawór z butli gazowej, którą wcześniej kupił. Natomiast na podłodze postawił zapalone świece.

W mieszkaniu doszło do wybuchu. Zawaliła się ściana frontowa, a zniszczeniu uległy także konstrukcje ścian, strop, zniszczone zostały instalacje, drzwi i okna. Sąsiadom nic się nie stało, a sam Kamil C. uległ poparzeniu.

Sąd złagodził wyrok

Sąd skazał mężczyznę na 6 lat więzienia. Wymiar sprawiedliwości stwierdził, że musiał on mieć świadomość, że naraża na niebezpieczeństwo mieszkańców kamienicy.

W ocenie sądu wymierzenie oskarżonemu kary w takim wymiarze byłoby karą niewspółmiernie surową. Oskarżony do tej pory nie był karany sądownie, pracował, zarobione pieniądze przeznaczał na utrzymanie partnerki i syna oraz spłatę kredytu.

mówił, uzasadniając wyrok, sędzia Sądu Okręgowego w Świdnicy Jerzy Zieliński/ Wyborcza

Ponadto sąd stwierdził, że gdyby nie sytuacja, Kamil C. nie doprowadziłby do wybuchu kamienicy.

Źródło: Wyborcza

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *