O sprawie lekarza z wałbrzyskiego szpitalu im. doktora Alfreda Sokołowskiego głośno było na początku tego tygodnia. Sprawą niedokończonej operacji zainteresowały się nie tylko media regionalne, ale także te krajowe. Ogromne emocje, jakie wzbudziła sytuacja sprawiły, że teraz temu, co działo się w Wałbrzychu przyjrzy się prokuratura.

Zobacz też: Dramatyczne sceny w wałbrzyskim szpitalu. Chirurg rozpoczął operację i nie wiedział jak skończyć

Na ten moment nie ma mowy o wszczęciu postępowania przeciwko chirurgowi. Prokuratura zapewnia, że śledztwo ma na ten moment charakter postępowania sprawdzającego. Polega ono na tym, że prokurator może jedynie zabezpieczyć dokumentację lekarską, a także porozmawiać z osobami, które miały do czynienia ze sprawą. Nie ma tutaj mowy o przesłuchiwaniu świadków.

Do sprawy odniosła się dyrekcja wałbrzyskiego szpitala, a konkretnie do listu byłych pracowników szpitala. Ci w swojej wiadomości zaznaczyli, że sytuacja na oddziale chirurgii jest katastrofalna, a w związku z działaniami dyrekcji, trzech lekarzy złożyło wypowiedzenia. To właśnie byli pracownicy szpitala poinformowali także o sytuacji, którą zajmuje się prokuratura.

Według dyrekcji natomiast treść listu to kłamstwa i pomówienia. Podkreśla ona, że zabieg został przez lekarza dokończony zgodnie z procedurami. Zaznaczyli także, że lekarz sam pomógł później pacjentce przenieść się na wózek pooperacyjny.

Oznacza to, że jesteśmy obecnie w sytuacji, w której obie strony twierdzą co innego. Na ten moment pozostaje jedynie czekać na wyniki postępowania prokuratury.