Historię Oliwiera z Milicza opisał portal MiliczInfo.pl. Choroba mężczyzny rozpoczęła się od niewinnego bólu i drętwienia rąk oraz nóg. Po niezwłocznej diagnostyce neurologicznej oraz rezonansie okazało się, że w odcinku szyjnym znajduje się niepokojąca zmiana. W celu postawienia diagnozy lekarze podjęli się wycięcia 4 z 6 guzów, ale wycięcie zmian nowotworowych w całości było niemożliwe. Życiowa partnerka Oliwiera określiła zabieg jako bardziej zaawansowaną biopsję.

Próbowano usunąć guz, wyszła z tego lekko zaawansowana biopsja, inaczej byłoby ryzyko, że przestanie chodzić.

– napisała na Facebooku

Po operacji mężczyzna czuł się dobrze, jednak niespełna dwa dni później przestał ruszać nogami, a jego ręce zaczęły słabnąć. Lekarze postawili wstępną diagnozę – jest to glejak 3 lub 4 stopnia. 7 kwietnia medycy przekażą wyniki badania histopatologicznego oraz zwołają konsylium lekarskie. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą to nowotwór Oliwiera jest wyjątkowo rzadkim guzem i jednym z najgorszych.

Jak pomóc?

Partnerka Oliwiera zbiera obecnie środki na przystosowanie domu na powrót mężczyzny. Pilnie potrzebne jest specjalistyczne łóżko, podnośnik, wózek inwalidzki, materac przeciwodleżynowy, stała opieka pielęgniarki oraz rehabilitanta.

Aby uzbierać 70 000 zł założono specjalną zbiórkę, na którą każdy może wpłacić swoją cegiełkę. Link tutaj. 

Co więcej powstała również specjalna grupa na Facebooku, gdzie można wylicytować ciekawe przedmioty. Cały dochód zostanie przeznaczony dla Oliwiera: