Pies zapadł się pod ziemię – dosłownie. Po miesiącu poszukiwań znalazł go pewien Diego

4 lutego w Karpaczu na osiedlu Skalnym zaginął Golden Retriever. Niespełna trzy letni Gucio zapadł się pod ziemię. Właściciel psa próbował go odszukać, oferował nawet nagrodę w wysokości 3 tys. za znalezienie ukochanego pupila. Jednakże przez wiele dni nic nie udało się ustalić.
Spacer
8 marca jeden z mieszkańców Karpacza – pan Jerzy wyprowadzał swojego psa na spacer. W pewnym momencie Jack Russel Terrier zaczął szczekać na stare, nieczynne szambo. Zdezorientowany właściciel odsłonił kawałek blachy, którym zakryte było szambo i zobaczył ledwo żywego psa.
Zwierzę znajdowało się w dole o głębokości co najmniej trzech metrów. Pan Jerzy bez wahania poszedł po drabinę i razem z sąsiadami wyciągnął psa.
Jak się okazało, po 32-dniach od zaginięcia, Diego znalazł Gucia.
Ostatnia szansa na uratowanie
Najprawdopodobniej Gucio wpadł do środka, bo załamała się pod nim blacha. Zwierzę schudło 14 kilogramów i przeżyło dzięki opadom śniegu i deszczu. Właściciel zaginionego psa przyznał dla TVN24, że:
Pies był tak wyczerpany, że nie miał siły zareagować na mój widok. Jedyne co robił to kładł się i jadł śnieg
Pan Paweł powiedział, że nigdy nie stracił nadziei na odnalezienie psa. Zaniósł wycieńczonego Gucia do weterynarza. Właściciel usłyszał od lekarza, że kolejny dzień spędzony w szambie mógłby być jego ostatnim.
Teraz zwierzę wraca do zdrowia i nabiera sił. Jak podaje fanpage Wyszedł z Domu – Relacje z Przestrzenią Gucio i Diego planują wspólny spacer.