Skrajnie zaniedbany pies trafił pod opiekę DIOZ. Przez ponad tydzień york był pod "opieką" weterynarza ze Złotoryi - Dolnyslaskinfo.pl

Skrajnie zaniedbany pies trafił pod opiekę DIOZ. Przez ponad tydzień york był pod “opieką” weterynarza ze Złotoryi

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt przejął znajdującego się od tygodnia pod opieką gminy Złotoryja, skrajnie zaniedbanego psa. Gminny weterynarz nie zrobił psu nawet podstawowych badań.
fot. DIOZ

Zawód weterynarza wiąże się przede wszystkim z empatią i miłością do zwierząt – przynajmniej w teorii. Czy właśnie tego zabrakło w momencie leczenia bezdomnego yorka przez weterynarza ze Złotoryi? Pies po przejęciu przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt był uwalony odchodami, ma dwa potężne guzy nowotworowe, żebra na wierzchu, zapalenie skóry, zapalenie uszu i Bóg wie co jeszcze. Cuchnie trupem. Gminny weterynarz nie zrobił psu nawet podstawowych badań – opisuje DIOZ.

“Opieka lecznicy sprowadza się do udzielenia bezdomnemu zwierzęciu tylko podstawowej pomocy”

Ledwo żywa suczka błąkała się koło stawów w Nowej Wsi Złotoryjskiej. Mieszkańcy o chorym psie powiadomili gminę, bo to na niej ciąży ustawowy obowiązek zapewnienia opieki i niezbędnego leczenia. Jednak już na samym początku sprawa była sporna, ponieważ york został znaleziony pomiędzy miastem a gminą wiejską Złotoryja. Tym samym zamiast udzielić psu pilnej pomocy, należało rozwiązać problem czy to burmistrz Złotoryi czy wójt gminy Złotoryja zajmie się zwierzęciem. Lecznica ma podpisaną umowę tylko z miastem, a gminę obsługuje inny weterynarz.

Jednak, ze względu na późną porę, weterynarz miasta Złotoryja zdecydował się przyjąć zwierzę i udzielić mu podstawowej pomocy. Jak zapewnia lekarz, w rozmowie z portalem 24legnica.pl, pies miał pełno przemoczonych, zabłoconych i nadgniłych kołtunów, był na granicy przymarznięcia. Zgodnie z tym co mówi weterynarz, york został wykąpany w szamponie leczniczym, nakarmiony, a także sprawdzono jego stan ogólny. Tylko tyle udało się zrobić podczas tygodniowego pobytu psa w klinice. Dlaczego?

Jak zapewnia lekarz, opieka lecznicy w takich przypadkach sprowadza się do udzielenia bezdomnemu zwierzęciu podstawowej pomocy i utrzymaniu go do czasu przekazania schronisku lub nowemu właścicielowi. Co więcej, podobno z gminy Złotoryja docierały sygnały, że ktoś na dniach miał pojawić się i odebrać zwierzę. Dlatego z decyzjami o badaniach i specjalistycznym leczeniu czekano na nowego właściciela. Właściciel się nie pojawił, a pies trafił pod opiekę Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.

Czy gmina Złotoryja znęcała się nad psem? O sprawie zostanie powiadomiona prokuratura

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt przejął yorka i od razu zawiózł go do kliniki. Jak się jednak okazuje, zabranie zwierzęcia i zapewnienie mu właściwej opieki nie było takie proste:

Gminni urzędnicy robili wszystko, byśmy nie dowiedzieli się o psie, by nie trafił on pod nasze skrzydła, by sprawa umilkła. Byliśmy pewni, że gmina znana ze swojego okrucieństwa wobec zwierząt, nie zrobi NIC!!! by uratować tę istotkę! Skąd ta pewność? Ta sama gmina chciała nas zmusić do oddania konającego Zetora, którego odebraliśmy od jednego z rolników. Nie lada wyczynem było odebranie cierpiącej suczki od gminnego „weterynarza”, ale się udało!

– pisze Dolnośląski Inspektorat Zwierząt

Konrad Kuźmiński dla portalu 24Legnica.pl powiedział, że od czasu historii z Zetorem urzędnicy wójta Jana Tymczaszyna robią wszystko by zachować podobne przypadki w tajemnicy przez DIOZ. Jednak o yorku udało się dowiedzieć i zgłosić po niego. Zwierzę miało trafić pod opiekę nieznanej osoby. Wójt nie wiedział, że jest to wolontariuszka DIOZ-u. Przedstawiciel DIOZ Konrad Kuźmiński, zapewnił, że za skazanie zwierzęcia przez aparat urzędniczy na cierpienie zostanie rozliczony, bo sprawa trafi do prokuratury.

Gmina Złotoryja znęcała się nad psem! To, co dziś zobaczyliśmy, zmroziło nam krew w żyłach! Skrajnie zaniedbana, ledwo żywa, wychudzona, uwalana odchodami, bez żuchwy, która zgniła i odpadła, z ogromnymi guzami na listwie mlecznej i śmierdząca trupem suczka yorka do dziś była własnością gminy Złotoryja!!! Psiak ten przez prawie tydzień przebywał u gminnego lekarza weterynarii, który nie wykonał psy chociażby podstawowych badań! Zwierzę zostało skazane przez aparat urzędniczy na męki i cierpienie!

Ze względu na drastyczność zdjęć nie zostaną one zamieszczone w artykule. Jednak stan małego psa można zobaczyć na Instagramie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Link tutaj.

W leczeniu biednej suczki można pomóc poprzez wpłacanie środków na zrzutkę.

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *