Legnickie stowarzyszenie Tiliae, które zajmuje się ratowaniem pamięci o historii okolicy, dotarło do niepokojących informacji. Jedna z mieszkanek miasta zauważyła, że na podjeździe przy ulicy Zamkowej wśród kostek znajduje się fragment płyty nagrobnej. Po dokładnych oględzinach okazało się, że części nagrobków jest na podjeździe o wiele więcej.

Zobacz też: Legnica. Studenci filii PWR rekonstruują pojazd wyścigowy

Aktywiści zwrócili się do władz miasta

Kamienie rozbite są na zbyt małe kawałki, by można było z nich odczytać konkretne nazwiska i daty. Istnieje również prawdopodobieństwo, że część płyt leży odwrócona napisami w stronę ziemi. Podjazd jest stosunkowo nowy, więc płyty nagrobne trafiły tam niedawno. Aktywiści podkreślają jednak, że nie zgłosili tej sprawy konserwatorowi zabytków, ponieważ prawdopodobnie nie doszło do złamania żadnych przepisów. Skontaktowali się jednak z władzami miasta, licząc na to że bruk uda się zlikwidować, a płyty zostaną uratowane.

(….) uważamy, że takie wykorzystanie śladów po dawnych mieszkańcach naszego miasta przynosi wstyd całemu społeczeństwu Legnicy, tak chętnie odwiedzanej przez potomków dawnych legniczan. Oczekujemy, że uda się ustalić wykonawcę i zobowiązać go do zlikwidowania “bruku” i przekazania materiału pod opiekę osobom zajmującym się lapidarium.

napisano w oficjalnym piśmie do Prezydenta Legnicy

Urząd Miasta w Legnicy zareagował niemal natychmiastowo. Z podjazdu zostaną usunięte fragmenty nagrobków, które prawdopodobnie trafią pod opiekę stowarzyszenia. Uratowane części płyt według wcześniejszych zapewnień znajdą swoje miejsce w legnickim lapidarium.

Zobacz też: Niezwykłe odkrycie na cmentarzu w Czernikowicach