Dwa psy przywiązane do drzewa. Autor listu tłumaczy dlaczego porzucił zwierzęta
Do jednego z drzew w Godzikowicach przywiązano dwa psy. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że ktoś porzucił zwierzęta, bo nie chciał się już nimi opiekować. Prawda była jednak inna, co wyjaśniał list dołączony do opakowania z karmą:
Mój sąsiad zmarł, a pieski zostały. Nikt nie chciał się nimi opiekować. To Filip i Maja mają 2,5 lata, są z jednego miotu, mają wszystkie szczepienia – kastracja i sterylizacja, bardzo dobrze ułożone, nie agresywne, bardzo zadbane – sąsiad był samotny. Ja przygarnąłem je, ale jestem starszy i nie mam warunków. Oddajcie je do dobrej rodziny.
– brzmiała treść listu
Przy drzewie autor listu zostawił również wyprawkę dla czworonogów: koce, dwa legowiska, miskę z wodą oraz pięciokilogramowy worek karmy.
Psy znajdują się w przytulisku. Są gotowe do adopcji
Jako pierwsza, przywiązane psy zauważyła mieszkanka wsi Godzikowice. Kobieta niezwłocznie powiadomiła straż gminną gminną. Chwilę później zabrała psy do siebie na posesję, ponieważ urwały się ze smyczy i poszło do niej pod ogrodzenie.
Finalnie zwierzęta zostały zabrane do Przytuliska dla bezdomnych psów w Zakrzowie. Są gotowe do adopcji, ponieważ jak wynika z listu są zaszczepione, wysterylizowane i wykastrowane. Więcej informacji pod nr 667735988, bądź na stronie schroniska – tutaj.
Jeśli w ciągu 2-3 tygodni nikt się po nie nie zgłosi, psy zostaną przekazane do schroniska w Świdnicy.