Co dalej ze Schroniskiem Samotnia w Karkonoszach?
Dwa dni temu media obiegła informacja, że Prezes Spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK nie przedłużył umowy dzierżawy Schroniska Samotnia w Karkonoszach.
Zobacz też: Covid-19 nie oszczędza nikogo. Schronisko “Pod Muflonem” potrzebuje pomocy
Miejsce było zarządzane przez Sylwię Siemaszko i jej córkę, Magdalenę Arcimowicz. Pani Sylwia prowadziła schronisko razem z mężem Waldemarem nieprzerwanie od 1966 roku. Gdy w 1994 roku pan Waldemar zmarł w wypadku samochodowym, schronisko otrzymało jego imię.
O nieprzedłużeniu umowy dotychczasowi dzierżawcy poinformowali w mediach społecznościowych.
Wiadomo, że schronisko nie zostanie zamknięte, jednak prawdopodobnie zostanie przejęte przez innego zarządcę. Jak wskazuje PTTK, chodzi o prośby turystów, którym zależy na podniesieniu standardów w schroniskach.
Wszystko wskazuje jednak na to, że prośby turystów są zupełnie inne. W sieci pojawiła się petycja o pozostawienie dotychczasowych gospodarzy – podpisały ją już ponad 32 tysiące osób.