Gala PunchDown 5 we Wrocławiu: Nie udało się wybudzić Artura “Walusia” Walczaka ze śpiączki

Tragedia podczas gali slapfightingu
Do feralnej walki doszło w ramach gali TOTALbet PunchDown 5 we wrocławskim klubie P1. To właśnie wtedy Dawid “Zaleś” Zalewski zadał decydujący cios Arturowi “Walusiowi” Walczakowi. Powalony mężczyzna stracił przytomność, a na miejsce wezwano karetkę. Według doniesień, “Waluś” miał czekać ponad 30 minut na interwencję medyków. Sprawą przygotowania odpowiedniego zaplecza medycznego imprezy zajmuje się prokuratura.
Walczak trafił do szpitala w stanie krytycznym. W skutek uszkodzeń mózgu zdecydowano o wprowadzeniu go w śpiączkę farmakologiczną. Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza, 12 listopada podjęto próbę wybudzenia mężczyzny, co nie przyniosło oczekiwanego skutku.
Slapfighting to konkurencja, w której dwóch zawodników staje naprzeciw siebie, i wymierza sobie ciosy w twarz. W odróżnieniu od klasycznych sztuk walki, uczestnicy biją się turowo i nie chronią swoich głów przed nadchodzącymi ciosami. Zawodnicy slapfightingu są szczególnie narażeni na kontuzje, w tym na uszkodzenia mózgu. Przyjmowanie ciosów z siłą jaką dysponują topowi fighterzy jest bardzo szkodliwe dla zdrowia. Dyscyplina wzbudza wiele kontrowersji.