Rekordzista z Dolnego Śląska. Miał 4 promile alkoholu, dachował, a po wszystkim wyszedł z auta

Pijani kierowcy nadal są stałym elementem polskich dróg. To, co stało się jednak w pobliżu Oławy zaskoczyło niemal na pewno samych policjantów.
Dyżurny z oławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o samochodzie, który wypadł z drogi. Na miejsce od razu zostali wysłani policjanci, którzy mieli ustalić, co się stało.
Zobacz też: Ranny myszołów w potrzebie. Pomogli mu policjanci
Gdy policjanci przyjechali na miejsce zastali dachujący samochód… i kierowcę odpoczywającego obok przewróconego auta.
Miał prawie 4 promile alkoholu
Mundurowi momentalnie przystąpili do przebadania alkomatem kierowcy. Szybko na jaw wyszło, że tego dnia zdecydowanie nie powinien on wsiadać za kółko, bo w jego organizmie znajdowały się aż 4 promile alkoholu.
Po ustaleniu okoliczności zdarzenia okazało się, że mężczyzna wypadł z drogi i postanowił usiąść obok samochodu, aby odpocząć i poczekać na przyjazd policji.
Teraz czekają go kłopoty. Grozi mu mandat w wysokości nawet 5 tysięcy złotych. Ponadto, może on odpowiadać karnie. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności