Sytuacja ta mogła się zakończyć tragedią. Jazda po alkoholu po drodze ekspresowej przy dużej prędkości to praktycznie gotowy przepis na katastrofę. Jak widać po tym przypadku, pijani kierowcy to wciąż plaga na polskich drogach.

Na całe szczęście kierowca jadący za ciężarówką postanowił zadzwonić na policję i poinformował o sytuacji. Zgodnie z jego relacją kierowca jadący przed nim nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy i poruszał się po całej szerokości jezdni.

Na miejsce wezwany został patrol policji oddziału prewencji. Funkcjonariuszom udało się namierzyć samochód i zatrzymać kierowcę. Okazało się, że jest nim 36-letni obywatel Ukrainy, który jechał w kierunku Lubina. Początkowo nie zgodził się on na badanie alkomatem, więc przewieziono go do szpitala, gdzie zbadano mu krew. Wynik nie zaskoczył – 1,8 promila alkoholu we krwi.

Teraz o jego losie zadecyduje sąd.