Polanica-Zdrój. Kuracjuszka znalazła na podłodze hotelu pieniądze i je przywłaszczyła - Dolnyslaskinfo.pl

Polanica-Zdrój. Kuracjuszka znalazła na podłodze hotelu pieniądze i je przywłaszczyła

Jedna z turystek zbyt dosłownie potraktowała powiedzenie "znalezione, nie kradzione" i przywłaszczyła kartę płatniczą i gotówkę innej kobiety. Nie przeszkodził jej nawet fakt, że na karcie widniało nazwisko właścicielki.
Polanica-Zdrój. Kuracjuszka znalazła na podłodze hotelu pieniądze i je przywłaszczyła /fot. wikimedia
Polanica-Zdrój. Kuracjuszka znalazła na podłodze hotelu pieniądze i je przywłaszczyła /fot. wikimedia

Polanica-Zdrój to jeden z najpopularniejszych kurortów nie tylko na Dolnym Śląsku, ale także w całej Polsce. Miasto zyskało sporą popularność dzięki programowi “Sanatorium miłości”. Okazuje się jednak, że w uzdrowisku czasami dochodzi do sytuacji, którym daleko do tych przedstawionych w telewizji.

Zobacz też: Polanica-Zdrój najbogatszą gminą miejską w Polsce

Niedawno w Polanicy-Zdroju doszło do sytuacji, w której poszkodowana została jedna z turystek. 66-letnia kobieta, zamieszkująca jeden z hoteli zgubiła na korytarzu budynku kartę płatniczą i prawie 2500 złotych w gotówce. Gdy zorientowała się, że straciła pieniądze, zgłosiła sprawę na policję. Funkcjonariusze natychmiast zajęli się sprawą i prześledzili nagrania z monitoringu.

Znalezione, nie kradzione?

Dzięki temu szybko okazało się, że gotówkę i kartę kobiety przywłaszczyła inna turystka, mieszkająca w tym samym hotelu – 66-letnia mieszkanka powiatu kluczborskiego (woj. opolskie). Kobieta znalazła zagubione mienie na korytarzu hotelu, jednak zamiast szukać właścicielki, postanowiła wydać pieniądze. Nie zareagowała nawet na fakt, że na karcie płatniczej znajdowało się nazwisko poszkodowanej kobiety.

Policjanci szybko namierzyli i zatrzymali kobietę, która przywłaszczyła cudze mienie. Na szczęście turystka nie zdążyła wydać wszystkich pieniędzy, więc spora część sumy została już odzyskana.

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdą znalezioną rzecz należy oddać właścicielowi ewentualnie przekazać ją do Biura Rzeczy Znalezionych lub do jednostki Policji. Zatrzymując znalezioną rzecz, osoba taka naraża się na odpowiedzialność karną.

sierż. szt. Paweł Noga

Całe zajście jednak z pewnością nie ujdzie jej na sucho. Za przywłaszczenie odpowie karnie – grozi jej kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 3. W tym przypadku nie zadziała więc słynne powiedzenie – “znalezione, nie kradzione”.

Zobacz też: Wrocław: Taksówkarz myślał, że ma całą drogę dla siebie. Zatrzymali go policjanci