Wampir z Ziębic - mroczna historia seryjnego mordercy - Dolnyslaskinfo.pl

Wampir z Ziębic – mroczna historia seryjnego mordercy

Mało kto wie, że w Ziębicach grasował kiedyś seryjny morderca. Miało to miejsce na początku XX wieku, kiedy miasteczko należało jeszcze do terytorium Niemiec.
Wampir z Ziębic - mroczna historia seryjnego mordercy / fot. pexels
Wampir z Ziębic – mroczna historia seryjnego mordercy / fot. pexels

Ziębice nie chcą być kojarzone z tą historią

Choć Ziębice odcinają się od tej historii i nie chcą budować na niej promocji, pasjonaci historii Dolnego Śląska doskonale znają opowieść o seryjnym zabójcy, który grasował tu na początku ubiegłego wieku.

Karl Denke urodził się w rolniczej rodzinie w Kalinowicach Górnych. Już w latach szkolnych uważany był za dziecko opóźnione w rozwoju, a gdy dorósł, próbowano go ubezwłasnowolnić. Nie przejął gospodarstwa po rodzicach, zamiast tego kupił własną ziemię i zamieszkał w Ziębicach, które wtedy nazywały się Münsterberg.

Mężczyzna szybko zdobył uznanie lokalnej społeczności. Zajmował się handlem, wynajmował również jeden z pokoi w swoim domu. Pewnego dnia jednak na lokalnym posterunku policji pojawił się włóczęga Vinzenz Olivier, który twierdził, że został zaatakowany przez Karla Denke. Mężczyzna miał zwabić żebraka do swojego domu przy ulicy Stawowej i tam próbować pozbawić go życia. Denke w związku z oskarżeniami trafił do policyjnego aresztu i jeszcze tego samego dnia powiesił się na pętli zrobionej z chustki do nosa.

W domu znaleziono ludzkie mięso i szczątki

Policja wybrała się do domu zmarłego, aby zabezpieczyć jego mienie. Przy okazji dokonano jednak szokującego odkrycia. W okolicy już od dłuższego czasu próbowano rozwiązać zagadkę licznych zaginięć, głównie włóczęgów, przyjezdnych i prostytutek. Okazało się, że to Denke zwabiał ich do swojego domu i tam w brutalny sposób pozbawiał życia. Ciała ofiar przerabiał na peklowane mięso, które potem nie tylko sam zjadał, ale również sprzedawał m.in. na targowisku we Wrocławiu. Oszacowano później, że mógł zabić nawet 40 osób.

Po odkryciu sprawy wśród lokalnej społeczności wybuchła panika. Miejscowa wytwórnia konserw musiała zakończyć działalność ze względu na liczne plotki mówiące że Denke dostarczał jej mięso. Miejscowi przez kolejnych kilka miesięcy unikali spożywania mięsa i picia lokalnej wody. Uważano, że źródła mogły być zanieczyszczone przez zakopane w ogródku Denkego zwłoki. Historia rozeszła się po całej Europie i przyniosła bardzo złą sławę ówczesnym, niemieckim Ziębicom.

Źródło: media

Więcej z Dolnyslaskinfo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *