Niewyjaśnione morderstwo studentów w Górach Stołowych sprzed 25 lat

Byli młodzi, zakochani, planowali ślub
Para studentów z Wrocławia w sierpniu 1997 roku wybrała się w Góry Stołowe. Ania i Robert wyruszyli z Dusznik-Zdroju do Karłowa, kierując się niebieskim szlakiem. Rano dziewczyna zadzwoniła jeszcze z budki telefonicznej do rodziców, informując ich, gdzie się wybierają. To był ostatni kontakt z parą. Rodzina, zaniepokojona brakiem wiadomości od młodych ludzi, zaalarmowała lokalny oddział GOPR. Ratownicy wyruszyli na poszukiwania, które jednak nie zakończyły się sukcesem. Ciała pary znaleziono 27 sierpnia 1997 roku pod szczytem Narożnik, na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych.
Zwłoki Ani i Roberta były zbezczeszczone. Z ciał ściągnięto buty, a kobieta była niekompletnie ubrana. Sprawca próbował w ten sposób upozorować motyw seksualny, jednak śledczy wykluczyli to w późniejszym śledztwie. Ustalono za to, że Ania i Robert zginęli od strzałów w tył głowy oraz między oczy. Działanie sprawcy wskazywało na to, że pod Narożnikiem doszło do egzekucji.
Do dziś nie wiadomo, kto zabił
Zabezpieczono linie papilarne sprawców i wszelkie dowody, jakie śledczy znaleźli na miejscu zbrodni, m.in. pociski i łuski. Wielkie nadzieje pokładano w znalezieniu aparatu fotograficznego marki Zenit, który zrabowano ofiarom. Niestety, aparatu nie znaleziono, a śledztwo stanęło w miejscu. Opinia publiczna o zbrodnię oskarżyła przebywających w tym samym czasie w Górach Stołowych neonazistów.
Ostatnio wydawało się już, że dojdzie do przełomu w śledztwie. Dwa lata temu policjanci z Kłodzka zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o handel narkotykami. Podczas przeszukania mundurowi znaleźli broń, z której prawdopodobnie zamordowano parę studentów. Niestety, mimo odkrycia, zagadki tajemniczego morderstwa nie rozwiązano do dziś.