Kryzys turystyczny na Dolnym Śląsku. Turyści masowo rezygnują z wizyty w naszym regionie
Niedawne powodzie, które zaatakowały niemal całą południową Polskę były jednymi z najgorszych katastrof, jakie spotkały Dolny Śląsk od wielu lat.
Miasta takie jak Stronie Śląskie, czy Kłodzko znalazły się pod wodą, a niszczycielski żywioł odebrał dobytek życia wielu mieszkańcom.
Zobacz też: Atrakcje Dolnego Śląska. Idealne na jesień!
Swoje wycierpi również branża turystyczna, która zapadła po powodziach w kryzys na Dolnym Śląsku. Efekty tego kryzysu poczujemy już niedługo.
W Górach Stołowych sprzedano niemal 10 razy mniej biletów
Turyści rezygnują z wycieczek nie tylko w te miejsca Dolnego Śląska, gdzie powódź zaatakowała z ogromną siłą, ale i w te, których nie dotknęła woda.
Dobrym przykładem jest tutaj Park Narodowy Gór Stołowych, który od wielu lat jest łakomym kąskiem dla turystów spragnionych bliskości z naturą.
Według dyrektora DOT, sprzedaż biletów na Błędne Skały wyniosła zaledwie 1030 wejściówek. Dla kontrastu, rok temu liczba biletów wyniosła aż 9,3 tysiąca.
Analogiczne sytuacje mają miejsce w całym regionie. Swoje problemy zgłaszają hotelarze z okolic Wrocławia, Kotliny Kłodzkiej i wielu innych miejsc na Dolnym Śląsku.