Dwulatka wpadła do oczka wodnego. W trakcie reanimacji zemdlały dwie osoby

Do zdarzenia doszło we wtorek, 9 maja w Karnkowie (powiat strzeliński). Dwuletnia dziewczynka wpadła do oczka wodnego, które znajdowało się na terenie dużej posesji z salą do wynajęcia i przylegającymi do niej zabudowaniami. Sprawdź szczegóły.
Dziecko było w stanie głębokiej hipotermii
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Gdy ratownicy dojechali, dziewczynka była już poza oczkiem. Wyciągnęły ją osoby postronne, które udzieliły jej pierwszej pomocy. Dziecko było głęboko wychłodzone, nie wykazywało również żadnych funkcji życiowych.
Przybyli na miejsce ratownicy podjęli się reanimacji. Emocje towarzyszące całemu zdarzeniu były tak silne, że dwie osoby, kóre były świadkami ratowania dziewczynki straciły przytomność – im także udzielono pomocy.
Ratownicy zdecydowali o konieczności wezwania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ten zabrał dwulatkę do szpitala we Wrocławiu. Dziewczynka była w stanie głębokiej hipotermii – temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 28 stopni Celsjusza. Podczas akcji ratunkowej dziecko nie odzyskało przytomności, jednak udało się przywrócić mu funkcje życiowe.
Okoliczności zdarzenia bada teraz policja w Strzelinie. Jak nieoficjalnie ustalono, dwulatka w chwili zdarzenia była pod opieką matki. Jedną z najbardziej prawdopodobnych wersji wydarzeń jest jednak nieszczęśliwy wypadek.