Ogień pojawił się 4 kwietnia we wczesnych godzinach porannych w fabryce świeczek przy ulicy Cmentarnej. Kłęby ognia i czarnego dymu były widziane nawet z dużej odległości.

– Po przybyciu na miejsce hala produkcyjno-magazynowa częściowo ogarnięta była płomieniami. Nie było osób poszkodowanych. Z informacji, jakie otrzymaliśmy od stróża na miejscu, wynikało, że nikogo nie ma na terenie zakładu – mówi Krzysztof Gielsa, rzecznik oławskiej straży pożarnej.

olawa24.pl

Na miejscu pracowało około 20 zastępów straży pożarnej. Były to jednostki z powiatu oławskiego, nyskiego, brzeskiego. Wsparcia udzielili również strażacy z Wrocławia.

W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Na miejscu obecny był jedynie stróż, który zgłosił pożar służbom i ewakuował się. W tym momencie ogień jest już ugaszony. Trwają prace przy rozbiórce zawalonego dachu budynku.