Była Sołtys wsi Krzyżowa znęcała się nad psem. Usłyszała zarzuty

Pod koniec czerwca 2021 r. z posesji byłej sołtys wsi Krzyżowa zabrano skrajnie wyczerpanego i wychudzonego psa. Już po wstępnych oględzinach zdiagnozowano u niego m.in. odwodnienie, kacheksję, zaniki mięśniowe, nieleczony guz jądra, uszkodzoną wątrobę, ropne wypływy z oczu oraz zgniłe i ropiejące zęby z przetokami. Powodem krytycznego stanu zwierzęcia były wieloletnie zaniedbania oraz brak właściwej opieki.
Pomimo opieki wolontariuszy z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, wieloletnie zaniedbania właścicielki doprowadziły do tego, że pies nie mógł dożyć spokojnej starości. Pracownicy DIOZ podjęli decyzję o uśpieniu Mayora.
Prokuratura postawiła zarzuty Agnieszce S.
Przedstawiciele DIOZ wskazali, że tragedii można było uniknąć, gdyby była sołtys miała w sobie nieco empatii i wdrożyła odpowiednie leczenie na wczesnym etapie choroby. Dlatego sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. Powołany biegły stwierdził, że Mayor miał nieuleczaną chorobę mózgu oraz raka jąder. Stan zwierzęcia pogarszał się z tygodnia na tydzień, a dla właścicielki jego los był nieistotny. Prokuratura postawiła jej zarzut znęcania się nad własnym psem ze szczególnym okrucieństwem.
Właścicielka nie zapewniła mu opieki medycznej, właściwych warunków bytowania i odżywiania. Przez rok pies powoli umierał w ogromnym cierpieniu. To, że był stary i chory nie usprawiedliwia postępowania właścicielki. Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie uznaje zwierzęta za istoty czujące i zdolne do odczuwania cierpienia, a na opiekunów nakłada obowiązek zapewnienia właściwych warunków życia i leczenia w razie choroby.
– mówi prokurator Marek Rusin w rozmowie ze swidnica24.pl.
Agnieszka S. nie przyznała się do winy. Teraz grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności. Jak podaje portal swidnica24.pl, prokurator zastosował wobec kobiety środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego.