Zerwał dwóm kobietom łańcuszki z szyi. Wpadł w ręce policji…bo siedział na parapecie

Jeleniogórzanin dokonał dwóch kradzieży, 8 i 11 września. Sposób w jaki przebiegła kradzież był taki sam. Mężczyzna zerwał z szyi dwóch kobiet złote łańcuszki i następnie uciekł. Od tego momentu trafił na celownik policji i był przez nią poszukiwany.
Jak się okazało, złodziej wpadł w ręce policji przez przypadek. Jeden z funkcjonariuszy, który akurat szedł na komisariat zobaczył na parapecie jednego z budynków siedzącego mężczyznę, który wydawał mu się dziwnie znajomy. Od początku przypominał on funkcjonariuszowi osobę, która jest poszukiwana za kradzież. W związku z tym policjant powiadomił dyżurnego o całej sytuacji, a sam poszedł wylegitymować mężczyznę. Przeczucie nie zawiodło, bo okazało się, że to poszukiwany 37-latek.
Po dotarciu na komisariat złodziej przyznał się, że łańcuszki zdążył już sprzedać w lombardzie. W związku z tym policja rozpoczęła teraz działania mające na celu odzyskanie skradzionej biżuterii. Jeleniogórzanin natomiast najbliższy czas spędzi w areszcie, gdzie czeka go sąd. Za kradzieże grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności.