Były proboszcz z Sycowa oskarżony o pedofilię – przyznał się do winy

“Zabawa w chowanego” to jeden z głośniejszych filmów braci Sekielskich poruszający problem pedofilii w kościele. Cały dokument został zrealizowany przy wsparciu patronów i udostępniony na platformie Youtube:
Duchowny z Sycowa oskarżony o molestowanie ministranta
Jednym z bohaterów dokumentu jest ksiądz Arkadiusz H. pełniący przed laty posługę w parafii pw. św. Piotra i Pawła w Sycowie. To tam miał wykorzystywać seksualnie Andrzeja H. – dawnego ministranta z Sycowa oraz braci Bartłomieja i Jakuba z Pleszewa.
Po emisji filmu, duchowny został suspendowany przez biskupa kaliskiego; zawieszony w pełnieniu posługi kapłańskiej za postępowanie w latach 1994-2000.
Arkadiusz H. przyznał się do winy
We wtorek w Pleszewie w Wielkopolsce ruszył proces duchownego Arkadiusza H. oskarżonego o molestowanie nieletniego Bartłomieja P. Podczas rozprawy ksiądz przyznał się do winy:
Chcę z głębi serca pokornego bardzo serdecznie przeprosić. Jeszcze raz powtarzam – bardzo mocno przeprosić pana Bartłomieja P., który wnosi dzisiaj w swoim oskarżeniu. Mam świadomość i poczucie ogromnej szkody, jaką przez swoją słabość ludzką, nieudolność, grzeszność dokonałem wobec pana Bartłomieja
– wyznał oskarżony
Jak twierdzi duchowny, popełnione krzywdy były wynikiem ludzkiej słabości:
Nigdy nie kierowałem się w swoim życiu tym, aby komukolwiek czynić krzywdę, ale ludzka słabość spowodowała, że dzisiaj, na podstawie także minionych miesięcy, wielu przemyśleń, wielu modlitw, przeproszenia w duchu i modlitwy wstawienniczej w intencji osoby pokrzywdzonej, raz jeszcze wyznaję ze skruchą swoją winę. I proszę pana Bartłomieja B. o wybaczenie moich słabości, moich grzechów i wnoszę o łaskę takiego braterskiego pojednania – jeśli jest to możliwe – ze strony osoby pokrzywdzonej przeze mnie. Bardzo serdecznie żałuję raz jeszcze. I mam świadomość, tak wiele zła swoją słabością, grzesznością dopuściłem się wobec pana Bartłomieja
– kontynuuje
Arkadiusz H. miał dopuścić się także skrzywdzenia sześciu innych nieletnich, jednakże sprawy się przedawniły, a śledztwa zostały umorzone.
Teraz 52-latkowi grozi 12 lat więzienia.